Dobry Lekarz

To zaskakujące, że nikt nie pomyślał o tym, aby chorobę, której głównym objawem jest doświadczanie głębokiego smutku leczyć substancją, która sprawia, że ludzie się śmieją. Taką opinię wyraził kierownik zespołu, który przeprowadził małe badanie pilotażowe na liczbie 20 osób z ciężką depresją. Badacze odkryli, że tlenek diazotu- powszechnie znany jako gaz rozweselający- przedstawia się obiecująco jako substancja łagodząca ciężką depresję nieodpowiadającą na leczenie.

Zespół z Washington University School of Medicine z St. Louis donosi o swoim badaniu na łamach czasopisma Biological Psychiatry. Badacze sprawdzili poprawność koncepcji dotyczącej skutków zastosowania gazu rozweselającego w leczeniu ciężkiej depresji opornej na leczenie.

Naukowcy uważają, że jest to pierwsze badanie, w którym pacjentom z depresją podano tlenek diazotu, czyli gaz rozweselający. Naukowiec kierujący badaniem, profesor anestezjologii Peter Nagele mówi:
"To trochę dziwne, że nikt nigdy nie myślał o zastosowaniu leku, który sprawia, że ludzie się śmieją w leczeniu pacjentów, u których głównym objawem jest to, że są tak bardzo smutni"

W badaniu wzięło udział 20 pacjentów z ciężką depresją, których choroba nie reagowała na leczenie konwencjonalne.

Wyniki pokazały, że 2/3 pacjentów odnotowało znaczną poprawę swojego stanu po leczeniu gazem rozweselającym. W porównaniu, tylko 1/3 z tych samych pacjentów stwierdziła poprawę po otrzymaniu placebo. Żaden pacjent nie zgłosił pogorszenia objawów po leczeniu tlenkiem diazotu.

Badanie było przeprowadzone na niewielką skalę i badało objawy tylko 2 razy w ciągu 24 h. Z tego względu zespół badawczy uważa, że otrzymane ustalenia są dobrym punktem wyjścia do przeprowadzenia kolejnych badań. Naukowcy wyrażają nadzieję, że terapia podtlenkiem azotu będzie mogła pomóc wielu ludziom z depresją.

Źródło: MNT