Dobry Lekarz

Wbrew pozorom występowanie i jakość śluzu wydzielanego w pochwie kobiety, nie jest bez znaczenia. Jego wnikliwa obserwacja dostarcza kilku cennych informacji nie tylko o ogólnym stanie zdrowia, ale także o płodności, będąc alternatywną i w 100% naturalną formą antykoncepcji.

Nie tylko pod mikroskopem

Wydzielina znaleziona na wkładce higienicznej nie jest miarodajnym materiałem do badania, nie oznacza to jednak, że trzeba udać się do laboratorium. Śluz można zbadać samodzielnie, np. przykładając palec do wejścia do pochwy i w ten sposób pobierając próbkę. Jeżeli nie odbiega ona od normy, nie należy się obawiać. W przypadku, kiedy wydzielinę obserwujemy celem ustalenia dni płodnych w cyklu miesięcznym (bez znaczenia, czy chcemy uniknąć niechcianej ciąży czy też właśnie zależy nam na poczęciu), należy ocenić śluz znajdujący się możliwie blisko szyjki macicy.

NPR, czyli naturalne planowanie rodziny

Metodę tę wynalazł w Australii w połowie XX wieku Australii doktora John Billinsg wraz z żoną. Obecnie zawiera ona tyle samo zwolenników, co przeciwników, zaś jej skuteczność opiera się na uważnej obserwacji wydzieliny z pochwy, w połączeniu z jednoczesną kontrolą temperatury ciała oraz tzw. kalendarzykiem (liczbę dni cyklu miesięcznego dzieli się na pół. Od powstałej daty odejmuje się następnie i dodaje 3 dni. W założeniu te 6-7 dni stanowi okres płodny). Od momentu wystąpienia miesiączki temperatura ciała wynosi 36,6 stopnia Celsjusza. Dopiero pierwszy dzień płodny ją podnosi i to nawet cały stopień. Mierząc zatem swoją temperaturę (zawsze o tej samej porze dnia, tym samym przyrządem i w tych samych warunkach), kobieta jest w stanie określić, kiedy rozpoczyna dni płodne. Sam kalendarzyk jednak, ani same pomiary ciepłoty organizmu, nie są w 100% skuteczne, pewność metoda Billingsów daje dopiero w połączeniu z kontrolą śluzu. W dni niepłodne praktycznie nie obserwuje się istnienia wydzieliny w pochwie. Pojawia się ona dopiero wraz ze wzrostem poziomu estrogenów. Początkowo jest przezroczysta, śliska i rozciągliwa. Budzi skojarzenie jajka kurzego. Jeżeli weźmie się ją pomiędzy kciuk i palec wskazujący i będzie się powoli oddalało od siebie palce, do pewnego momentu będzie się ona ciągnęła, nie rozrywając. Tuż przed samą owulacją śluz gęstnieje, staje się nierozciągliwy i przybiera barwę białawą lub delikatnie żółtawą, jest jednak w dalszym ciągu bezwonny.

Kiedy potrzebna jest pomoc

Niestety, praktycznie każda kobieta przynajmniej raz w życiu spotkała się z przykrymi dolegliwościami intymnymi. W przypadku zwykłego podrażnienia spowodowanego przez suchość pochwy, można sobie poradzić, stosując różnego rodzaju preparaty nawilżające, dostępne bez recepty. Czasami jednak dyskomfort może się nasilić i przerodzić w infekcję. Obserwacja śluzu pomaga we wstępnej diagnozie. I tak: w przypadku, gdy wydzielina stała się gęsta, biała, o grudkowatej konsystencji i charakterystycznym, przypominającym twarożek zapachu, a kobieta odczuwa świąd, ból lub pieczenie pochwy, mamy do czynienia z grzybicą. Leczenie trwa od 7 do 14 dni i polega na przyjmowaniu przepisanych przez lekarza globulek dopochwowych, zawierających wysokie stężenie klotrimazolu, czasami także leków doustnych.

Choroby bakteryjne z kolei dają objawy w postaci obfitych, szarobiałych upławów o silnym zapachu ryby. Można w tym przypadku wspomóc się nasiadówkami z rumianku, jednak nie należy bagatelizować tego stanu, tylko bezzwłocznie udać się do lekarza. Wydzielina ropna o zielonkawym zabarwieniu może natomiast oznaczać chlamydię lub zakażenie rzęsistkiem pochwowym. Jeżeli więc obserwujemy podobne upławy, również powinnyśmy się zgłosić do ginekologa, bowiem nieleczone zakażenie może mieć groźne skutki. Więcej przydatnych informacji znajdziemy na stronie kobiecosc.info.