Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza - opinie - Poznań, Weterynarz

logo

Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza to największy zakład leczniczy dla zwierząt w Poznaniu.

Pracujemy we wszystkie doby w roku. Przyjmujemy zwierzęta na co dzień towarzyszące ludziom tj. psy, koty, fretki, gryzonie, ptaki, płazy, gady i inne, także egzotyczne zwierzęta.

Zajmujemy się diagnostyką, leczeniem, rehabilitacją. Dysponujemy wysoko wykwalifikowaną kadrą lekarsko-weterynaryjną ze specjalizacjami: choroby psów i kotów, chirurgii weterynaryjnej, radiologii weterynaryjnej, choroby zwierząt nieudomowionych (popularnie zwanych egzotycznymi).

W obrębie Kliniki znajduje się sklep „PUPIL” z artykułami dla zwierząt, w którym znaleźć można bogatą ofertę renomowanych firm, a także skorzystać z porady Konsultantów.

W Gabinecie Pielęgnacji Zwierząt groomerka-profesjonalistka wykonuje nie tylko zabiegi kosmetyczne, ale także leczniczo-pielęgnacyjne.

Zapraszamy!

Telefon kontaktowy: 

61 823 09 97

Dane adresowe: 

Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza
ul. Księcia Mieszka I 18
61-689 Poznań
www.klinwet.pl

Dni i godziny przyjęć: 

24h/7

Uprawnienia tego lekarza możesz sprawdzić w Centralnym Rejestrze Lekarzy
Gabinet utworzony: 2015-12-14 13:40, Aktualizacja: 2015-12-16 13:14

Ranking lekarzy

Wiecej podobnych lekarzy: Weterynarz Poznań
Jeśli chcesz aby, z opisu tego gabinetu, zniknęła sekcja podobne gabinety, to Wyróżnij gabinet

Opinie o Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza

Zniknęła Twoja opinia? Jeśli się zarejestrujesz, to dowiesz się dlaczego tak się stało...

Spotkaliśmy tu człowieka o

Spotkaliśmy tu człowieka o wielkim sercu - dr Grzegorza Wąsiatycza, dzięki niemu nasz kochany Pako żyje. Dzięki jego życzliwości i wsparciu możemy cieszyć się towarzystwem naszego przyjaciela, za co jesteśmy wdzięczni. Dziękujemy również Pani Kasi i Wszystkim z oddziału szpitalnego, którzy opiekowali się Pako. Klinika godna polecenia.

Fatalne miejsce nastawione

Fatalne miejsce nastawione wyłącznie na zysk.Lekarze pozbawieni empatii, bezduszni spokojnie patrzący na cierpienie psa.Wcześniej operowany bez żadnej szansy na wyleczenie o czym nie zostałam poinformowana.W końcu po wielu dniach cierpień przewieziony do uśpienia , znowu naciągane na bezsensowne ratowanie kroplówkami i przedłużanie agonii.Finalnie zabrakło czasu ,żeby spremedykować sunię i została uśmiercona w pełnej świadomości cierpiąc w wielkiej panice.Nikomu nie polecam tej kliniki.Trauma i cierpienie na zawsze.

Drodzy właściciele

Drodzy właściciele zwierząt! Przeczytajcie uważnie moją opinię zanim zawieziecie jakiekolwiek zwierze do tej kliniki tym bardziej w ciężkim stanie, a zazwyczaj w takim stanie trafiają zwierzęta na pogotowie weterynaryjne. Moja opinia będzie w 100% szczera, nieprzekoloryzowana.
W połowie października u mojego psa nasiliły się problemy kardiologiczne. Na szczęście tego dnia w zupełnie innej klinice w Poznaniu trafiliśmy na najlepszego lekarza kardiologa jakiego mogliśmy kiedykolwiek spotkac i który uratował zycie mojemu pieskowi. Nie bede pisała jaka to klinika i nazwiska lekarza, bo oczywiscie za chwilę pojawi się komentarz pseudo kliniki wąsatycz - czytaj umieralni zwierząt, ze komentarz dodała złośliwa konkurencja. Tymczasem komentarz dodaje właścicielka psa, jestem gotowa do dyskusji. Zwierzęta kocham nad zycie i dodamy komentarz ma na celu uchronić właścicieli czworonogów, którzy przez niekompetencje kliniki moga stracić ukochanego przyjaciela.
Lekarz kardiolog do którego trafiłam z moim pieskiem nie pracuje w klinice 24h i niestety musiał odesłać nas na noc do kliniki 24 godzinnej do komory tlenowej. Wszystkie zalecenia dokładnie wypisał- jakie leki i w jakich godzinach ma mieć wstrzykiwane. Na łapce pieska zostawił wenflon żeby nie musieli go ponownie kłuć. Na skierowaniu prośba o pilne przyjęcie ponieważ stan psa nie pozwalał na oczekiwanie na korytarzu-Pan doktor wszystkie wytyczne dokładnie zapisał- jakie dokładnie leki ma mieć podawane przez cała noc. Kiedy przyjechałam z pieskiem do kliniki Wasatycz około 22:30-23:00 pieska zostawiłam w samochodzie aby najpierw załatwić formalności a następnie zabrać go z samochodu od razu na przyjęcie do komory tlenowej. Tak zalecił kardiolog. Każde obciążanie fizyczne psa było dla niego ryzykowne. Podeszłam do rejestracji i Pan technik który rejestrował inne zwierzęta powiedział: -cytuję:” nie przyjmę psa dopóki go nie zobaczę niech go pani przyniesie, nie bede z Panią teraz rozmawiał”. Na nic zdały sie moje tłumaczenia i informacje od kardiologa, ten pan był nie ugięty. Od razu skieruje tutaj słowa do właściciela lub menadżera kliniki który odpowiada na negatywne komentarze i często próbuje je podważyć- macie kamery w klinice wiec sprawdźcie monitoring, odsluchajcie nagrania. Nie macie nic na swoje usprawiedliwienie. Cały personel kliniki nadaje sie co najwyżej do pracy w kamieniołomach. Byle bez kontaktu z ludzmi i zwierzętami.
Niestety musiałam przynieść mojego psa z samochodu i dopiero jak zauważono w jakim jest stanie podjęto dalsze kroki. Weszłam z psem do gabinetu, podano tlen, zostawiono nas samych w klinice. Minęło 10-15 minut i nikt do nas nie przyszedł. Wiedziałam ze zbliża sie kolejna dawka leku która pies musi otrzymać. Dopiero po interwencjach „zaopiekowano” się psem. Zostawiłam go na noc z myślą, że mu pomogą ale nic bardzie mylnego. Na szczęście pies przeżył noc, ale rano nie był w dobrym stanie. Mało tego – bandaż z wenflonem, który miał na łapce był nie tknięty (zrobiłam zdjęcie przed oddaniem psa) a to wlasnie przez wenflon miał mieć podawane leki. Nic mu nie podano. Tylko komora tlenowa. Rano zabrałam go z powrotem do lekarza prowadzącego, był w szoku jeśli chodzi o zaniedbania przez noc ze strony kliniki – nie są to działania konkurencyjne i zle wypowiadanie się na temat konkurencji. Gdyby tak było nie odsyłał by nas do nich.
Pies niestety miał też szrame na pyszczku – jakby nacięcie czymś ostrym, był przestraszony po nocy spędzonej w tej klinice. Jest mnóstwo zaniedban z ich strony, ale nie jestem pierwszą osobą, której zwierzę tak potraktowano, jedynym plusem było to ze mój piesek przeżył ,bo miał siłę żeby walczyć.
Co dzieje się za drzwiami kiedy Ci pseudo weterynarze zabierają zwierzę i właściciel nic nie widzi? Wolę nie myśleć. Jestem gotowa do konfrontacji, mam dokumentację z której wynikają liczne zaniedbania. Mam nadzieję, że ta klinika w końcu przestanie istnieć a pseudo weterynarze tam pracujący pójdą do pracy w której nikogo nie skrzywdzą, bo minęli się z powołaniem.
Jest to najgorsze miejsce jeśli chodzi o usługi weterynaryjne na mapie Polski. Przestrzegam wszystkich!!!!!!!!!!!!!

Zgadzam się w 100% z

Zgadzam się w 100% z opinią o tej pseudo klinice

Nie polecam Nigdy więcej

Nie polecam Nigdy więcej O empati nastawienie na kasę Tam nie liczy się zwierzatko. Wczoraj się o tym przekonaliśmy.Tam liczy się kasa. Dużo by pisać ale jestem w traumie po stracie swojego przyjaciela.Gdy odchodził prędko leciała po papier żeby podpisać eutanazję. Nie zdążyła. Sam odszedł na swoich zasadach

Polecam - świetni fachowcy

Polecam - świetni fachowcy i przemiła obsługa.

Polecam! Profesjonaliści z

Polecam! Profesjonaliści z ogromną wiedzą!

Napisz opinię

  • Dozwolone tagi HTML: <strong> <cite> <i> <b> <ul> <li>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

CAPTCHA
Pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zapobiec spamowi.
Image CAPTCHA
Przepisz kod z obrazka (wielkość liter ma znaczenie).

Konto użytkownika

Aby się zalogować przejdź na stronę: Strona logowania