NZOZ 'Medipol' - opinie - Tczew, Ginekolog, Lekarz rodzinny

NZOZ 'Medipol'
punkt pobrań, EKG, USG Tczew

Telefon kontaktowy: 

058 532 61 33, 058 531 60 50

Dane adresowe: 

ul. Jagiellońska  29
83-100 Tczew

Uprawnienia tego lekarza możesz sprawdzić w Centralnym Rejestrze Lekarzy
Gabinet utworzony: 2009-07-24 05:58, Aktualizacja: 2009-07-24 05:58

Ranking lekarzy

Wiecej podobnych lekarzy: Ginekolog Tczew Lekarz rodzinny Tczew
Jeśli chcesz aby, z opisu tego gabinetu, zniknęła sekcja podobne gabinety, to Wyróżnij gabinet

Opinie o NZOZ 'Medipol'

Zniknęła Twoja opinia? Jeśli się zarejestrujesz, to dowiesz się dlaczego tak się stało...

Okazuje się, że w

Okazuje się, że w przychodni "Medipol" jest z roku na rok coraz gorzej. Znosiłam cierpliwie konieczność wczesnej rejestracji (ach, gdyby tak można było przewidzieć kiedy się zachoruje ;)), tego, że panie rejestratorki nie odbierają telefonów, są często obcesowe i wywyższają się (jakieś kompleksy?), tego, że jak przychodzę po pomoc będąc silnie przeziębiona w czasie ciąży, a panie Wit... i pani Wed... są w stanie na ryczący kaszel zaproponować mi jedynie "leki" homeopatyczne i syropki ziołowe, co w efekcie doprowadza paradoksalnie do poronienia (czyżby panie doktorki nie wiedziały, że przy kaszlu następują skurcze macicy? ). Wszystko to zniosłam mimo żalu i wściekłości, bo kto w dzisiejszych czasach w ten sposób dba o ciężarną i jej dziecko?! Te niby leki miały mnie upewnić, że nie zrobię krzywdy dziecku?
Jednak to, co stało się dzisiaj przebiło wszystko.
Mąż uparł się, że mam iść do lekarza, bo mam kaszel i stan podgorączkowy, co u mnie rzeczywiście jest rzadkością. Oczywiście nie zarejestrowano mnie, bo "tutaj jest już tłum ludzi i wątpię by się pani dostała". Mąż zadzwonił do pani dr Wojdyło-Paluszkiewicz i potem do mnie, że mam szybko wsiadać w taksówkę, to pani doktor przymnie mnie poza kolejnością. Zostawiłam w domu przeziębione dziecko i popędziłam co sił do przychodni. Nie spodziewałam się specjalnego traktowania. Czekałam grzecznie na lukę w kolejce, bo co i rusz ktoś nowy przychodził, a pani doktor przyjmowała długo jedną osobę. W końcu udało mi się do niej dostać. Tzn. tak mi się wydawało. Pani doktor z przekąsem poinformowała mnie, że nie ma mojej karty (a właściwie co mnie to obchodzi?), więc posłusznie podreptałam do rejestracji, gdzie pań rejestratorek było kilka, a jedna w końcu mnie wysłuchała i nie spiesząc się poszukała mojej karty. Wg tego, co powiedziała pani doktor, to ona powinna jej przynieść moją kartę, tymczasem została ona przekazana mnie, nikt nie sprawdził mojej tożsamości równie dobrze mogłam sobie tą kartę wynieść z przychodni. Jakież było moje zdumienie, gdy wróciłam do gabinetu pani doktor...na krześle siedziała już następna pacjentka, a moja torebka została beztrosko przeniesiona na krzesło obok. Przeraża mnie taki brak dobrego wychowania i wyobraźni. Kiedy zbulwersowana już (bo kto normalny chciałby źle się czując być traktowany per noga) powiedziałam pani dr Wojdyło, że gdyby nie temperatura, to w ogóle nie fatygowałabym się do niej, a ona na to "tu wszyscy przychodzą z gorączką". Rzeczywiście, na korytarzu byli sami umierający pacjenci! Ale dosyć żartów. Kiedy wyszłam z jej gabinetu, to poczekalnia na nowo się zapełniła i musiałabym czekać od początku, tylko powiedzcie mi kto mający odrobinę godności byłby w stanie po takim potraktowaniu pójść do w/w lekarza?

Napisz opinię

  • Dozwolone tagi HTML: <strong> <cite> <i> <b> <ul> <li>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

CAPTCHA
Pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zapobiec spamowi.
Image CAPTCHA
Przepisz kod z obrazka (wielkość liter ma znaczenie).

Konto użytkownika

Aby się zalogować przejdź na stronę: Strona logowania