Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Gromkowskiego - opinie - Wrocław, Anestezjolog, Chirurg, Gastroenterolog, Kardiolog, Lekarz rodzinny, Ortopeda

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Gromkowskiego
diagnostyka laboratoryjna, mikrobiologiczna i obrazowa, RTG, USG Wrocław
http://www.gromkowski.republika.pl

Telefon kontaktowy: 

071 326 13 25

Dane adresowe: 

ul. Koszarowa  5
51-149 Wrocław

Uprawnienia tego lekarza możesz sprawdzić w Centralnym Rejestrze Lekarzy
Gabinet utworzony: 2009-06-03 12:22, Aktualizacja: 2009-06-03 12:22
Jeśli chcesz aby, z opisu tego gabinetu, zniknęła sekcja podobne gabinety, to Wyróżnij gabinet

Opinie o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Gromkowskiego

Zniknęła Twoja opinia? Jeśli się zarejestrujesz, to dowiesz się dlaczego tak się stało...

Witam trafiłam do szpitala

Witam
trafiłam do szpitala z polecenia położnej środowiskowej, moje wtedy dwumiesięczne niemowlę cierpiało na przedłużającą się żółtaczkę, sądziłam że czyniąc taki krok - pójście do szpitala zawsze uważałam za ostateczność - moje dziecko szybciej upora się z przedłużającą sie chorobą. Niestety ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie miało miejsca. Na oddziale pediatryczny przebywaliśmy 1,5 tygodnia, a bilirubina z 10 spadła zaledwie do 6 - dziecko naświetlane, ciągle kłute, pod kroplówkami. Pielęgniarki nieraz wielokrotnie próbowały założyć wenflon mojemu maleństwu - efekt po ich zabiegach dziecko wracało do mnie w kolorach ziemistych, zapłakane i ciężko przestraszone, na moje pytanie co się mu stało - "Cóż, ma kruche żyły, musiałam próbować wielokrotnie", szok, co na takie coś odpowiedzieć - dziecko to nie manekin. Kiedy mój mąż przyjechał na konsultację do lekarza, ten odpowiedział, że "Młode matki są słabe psychicznie", jak tu nie być słabym kiedy takie maleństwo cierpi. Codziennie nowa dawka wrażeń. Mało tego, dzieciom są robione badania, pobierana krew, a matka nie ma prawa wglądu w wyniki tych badań, to jedno, drugie, że lekarz rzadko o wynikach informował, wszystko Pani będzie miała rozpisane na karcie z wypisem. Matki traktowano tam jak zło konieczne, najlepiej żeby nie Zadawały żadnych pytań, tylko zajmowały się dzieckiem. Ostatecznie moje Szczęście zostało "uraczone" wenflonem na główce, pielęgniarka tylko powiedziała, żeby pilnować dziecko, bo może sobie go wyrwać. Prawda, zwłaszcza moje, które już wtedy było bardzo energiczne, więc co robiłam. Przez 24h stałam przy dziecku i pilnowałam żeby sobie nie usunęło dojścia, żeby tylko znów nie musiało cierpieć. Na odchodne usłyszała tekst: „nie wierzyłam, że pani go upilnuje”. Dziecko wyleczyłam prywatnie, okazało się, że miał bakterię, co wyszło z wyników posiewu moczu, którego nie zrobiono w szpitalu. Ponadto za pobyt matki przy niemowlęciu, które karmione jest piersią szpital pobiera opłatę 15zł pierwsza doba, każda następna po 8zł, matka tą opłatę ponosi wyłącznie za miejsce, wyżywienie, pościel musi mieć swoje. Stanowczo odradzam.

Napisz opinię

  • Dozwolone tagi HTML: <strong> <cite> <i> <b> <ul> <li>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

CAPTCHA
Pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zapobiec spamowi.
Image CAPTCHA
Przepisz kod z obrazka (wielkość liter ma znaczenie).

Konto użytkownika

Aby się zalogować przejdź na stronę: Strona logowania