Dobry Lekarz

Dziad i tyle

Dno kompletne. Całkowity brak kultury. Co do wiedzy doktora się nie wypowiadam bo nie jestem lekarzem. W dniu dzisiejszym byłam na wizycie u tego specjalisty. Jestem starą kobietą, była to pierwsza wizyta po pandemii. Całe badanie polegało na tym że dotknął moich dłoni i kazał wyprostować ręce i zamknąć oczy. Zwymyślał mnie nie wiem dlaczego i chciał wygonić z gabinetu . W drodze laski dał skierowanie na TSH. Więcej tam nie pójdę. To oburzające, że całe życie płacę skladki nic się nie należy a za co płaci się temu panu to nie wiem. Zostałam potraktowana w bardzo grubiański sposób . Takie zachowanie nie przystoi nawet prostemu człowiekowi a od człowieka z dyplomem wymaga się więcej. Nie mówię już o bezosobowym zwracaniu się do pacjenta. Niech weźmie, niech zrobi. Dramat.

Nie polecam tego "doktora". Leczę 3 lata niedoczynność tarczycy, przed pandemią na każdej wizycie robił usg tarczycy, chodziłam nawet prywatnie do tego samego lekarza i niczego się nie dowiedziałam czy jest wszystko dobrze czy coś. Nie dostałam żadnych zdjęć z usg ani opisu. NIC! Od 2 lat jest tylko teleporada. Od początku pandemii za każdym razem kiedy zbliża się wizyta, to dzwonię na recepcję i pytam czy jest normalnie czy teleporada, za każdym jebanym razem dostaję odpowiedź nie wiem, to zależy czy lekarz zadzwoni czy zdecyduje czy bedzie normalna wizyta. I zapytałam tej Pani z recepcji to kiedy bedzie dzwonił, to dostałam odpowiedź, że nie wiem, może dzień przed wizytą po południu. Zrozumiałam,że mam czekać na telefon,bo może jaśnie Pan Doktor raczy zadzwonić na 30 sekund, bo tej Pani nie chce się odpowiedzieć normalnie, siedzi pod gabinetem i nie widzi czy normalnie pacjenci czekają na wizyte? XD
A co do teleporady, to tylko przepisuje leki, a ostatnio to nawet oburzył się, że nie odebrałam za pierwszym razem, tylko oddzwoniłam. Lepiej pojechać gdzieś dalej i poświęcić na to cały dzień niż u tego lekarza i nie dowiedzieć się niczego i tylko po to żeby przepisał leki...
Z dala od takiego lekarza !!!!!!!

Zgadzam się z Wami. Rzeczywiście Pan Bielecki nie grzeszy uprzejmością. Trzy razy robił mi biopsję tarczycy i za każdym razem nic mu nie wyszło. Przez kilka lat chodziłam do tego lekarza, a guzy sobie rosły. Lek ciągle ten sam i w takich samych dawkach, badania to raptem: usg, ciśnienie krwi, palpacyjne szyi, rąk czy są spocone i od czasu do czasu krwi. I dalej to samo, nie działo się nic. Dalej nie wiem czy miałam nadczynność, czy niedoczynność traczycy. I się nie dowiedziałam od lekarza, bo lek, który mi przypisał jest i na to i na to. Teraz muszę poddać się operacji usunięcia gruczołu w całości. A może trzeba było od początku wdrożyć inne leczenie?????

Ja przez pana "doktora" straciłam wymarzone dziecko bo upieral się, że tarczyca nie ma nic wspólnego z ciążą, a okazało się że ma i to bardzo wiele. Poroniłam mimo brania leku, który mi przepisał i który podnosił za każdą wizytą twierdząc, że tak trzeba.

ja mam nadzieję że ktoś się wreszcie zainteresuje tym lekarzem i ukarze go dla przykładu żeby już więcej nikogo nie skrzywdził

ja też odniosłam takie wrażenie, poza tym na wszystko najlepszy jest jod i nabawiałam się przez niego choróbska tak jak i moja babcia która po jego leczeniu ma już tarczycę do usunięcia!!! moim zdaniem lepiej wydać tą stówę na prywatną wizytę i mieć profesjonalną opiekę niż on, NIE POLECAM !!!!

Wiem, że wszyscy go chwalą, ale ja odniosłem inne wrażenie. Strasznie nieprzyjemny, jakby obrażony, że mu się przeszkadza. Jak go ponownie o coś spytałem bo nie zrozumiałem to podniósł głos na mnie. Jednym słowem nie polecam