Dobry Lekarz

Nie polecam. Nie leczy, wystawia błędne diagnozy. Poza tym radzi , żeby się nie myć, bo niedźwiedzice się nie myją. Aparat do usg stary, na którym on sam nic nie widzi. Omijać z daleka.

NIE POLECAM Byłam u tego lekarza KILKA razy, nie będę opisywać zajść i rozmów bo by było tego dużo...Z początku myślałam że Pan Niczyporowicz ma zły dzień ewentualnie nie każdy musi być codziennie miły (przecież sama także taka nie jestem ). Tłumaczyłam go - tyle mogę stwierdzić, teraz wiem, że on już taki jest - niemiły, chamski oraz ignorancki. Osobiście uważam, że jeżeli człowiek czuje potrzebę bycia lekarzem, to zdaje sobie sprawę iż będzie pracował z ludźmi, w tym przypadku kobietami o różnych potrzebach a ten lekarz chyba o tym zapomniał. NIE POLECAM

Prywatnie ok. państwowo masakra jakaś gabinet mało higieniczny zarysował mnie w środku wziernikiem metalowym, który jak się potem dowiedziałam powinien być dobrany rozmiarowo S, M, L a nie wpychać jeden rozmiar. Głupie teksty do klientek , jeszcze głupsze poglądy na życie( spirali nie refunduje bo resztę refundacji przeznaczył dla kobiet w ciąży, a cyt. " te które chcą mieć przyjemność niech płacą" ( a te które nie stać na dziecko i na razie nie chcą sobie na nie pozwolić niech zapłacą za spirale, a te które liczyły się z kosztami ciąży i dziecka i mimo to zaszły w ciąże niech mają za darmo)).

Dziwią mnie te opinie,ja chodzę do doktora już 7lat prowadził 2 moje ciąże i nie mam zastrzeżeń,byłam prywatnie i na NFZ i jest super.

Może jako lekarz jest on i dobry,ale jako człowiek bezczelny i nie znający granic. Traktuje człowieka jak śmiecia. Chodziłam do niego, bo koleżanki mi poleciły, ale szczerze odradzam, chyba, że macie silne nerwy to się dogadacie.

Będąc w 5 tygodniu ciąży dostałam krwotoku. Zadzwoniłam, prosiłam o pomoc a co usłyszałam...?! - Że Pan DOKTOR skończył pracę (była godzina 14 - przyjmuje również prywatnie więc nie widziałam problemu dlaczego mogłabym być nie przyjęta) i nie może mi pomóc, żeby szukała pomocy gdzie indziej, albo... POŁOŻYŁA SIĘ, UNIOSŁA NOGI DO GÓRY I LEŻAŁA TAK Z TYM DO PONIEDZIAŁKU (był piątek)...I JEŻELI NIE PRZEJDZIE WTEDY PRZYJŚĆ. Stwierdził, możliwość wystąpienia miesiączki mimo, iż tłumaczyłam, że odczuwam silny ból w pochwie i krew leci tak mocno, że miesiączka na pewno to nie jest. Moim osobistym zdaniem, takie zachowanie nie jest godne nazywania osoby DOKTOREM. Bardzo się zawiodłam... Była to moja pierwsza ciąża! W szpitalu dowiedziałam się, że organizm zaczyna wszystko wydalać i konieczne jest łyżeczkowanie. Tuż przed zabiegiem, stwierdzono, że mam gorączkę co oznacza, że szło mi zakażenie w organizmie - więc nie chcę nawet sobie wyobrażać co by było gdybym czekałam do PONIEDZIAŁKU!! Stwierdzono również że zarodek nie rósł... Z rana tego dnia, kiedy to się stało, dzwoniłam do Pana DOKTORA i informowałam, że strasznie puchną mi nogi i bardzo źle się czuję (bóle w dole brzucha), stwierdził, że prawdopodobnie zbiera mi się woda w organizmie, co jest śmieszną diagnozą, bo w pierwszym trymestrze takie coś wystąpić nie może! Bardzo możliwe, że ciąża była obumarła (czekam na wynik hist-pat) i dlatego tak się źle czułam. ODRADZAM I TO Z CAŁEGO SERCA! Moim zdaniem jeżeli lekarz zobowiązuje się do pomocy i mówi, żeby dzwonić 24h na dobę to tak się nie zachowuje! Ty bardziej, że późno nie było, tylko w południe!!